Kto zdobędzie Twierdzę Kraków - czyli co w prasie piszczy?

Awatar użytkownika
Łukasz
Ekspert
Posty: 2526
Rejestracja: 2009-01-02, 16:00
Lokalizacja: Kressendorf

Post autor: Łukasz »

A co mnie tam TPF...
NASZEGO !!!

A tak na serio to pewnie Węgrzce będa stały kilka lat zamkniete, z racji spraw sądowych, lub na jakichś zasadach wydzierżawione inne firmie.

Nie wiem jak natomiast wygląda sprawa Pękowic, poza tym, że chyba były powiązane z włascicielem Węgrzc (i nie wiem co w związku z tym)
Awatar użytkownika
Darula
Mistrz
Posty: 9088
Rejestracja: 2008-12-21, 17:38
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Darula »

JA bym tam zamieszkał... tylko dużo sprzatania.
Kilka zdjęc Marcina Woltera ze spotkania forum Austro-Węgry Kraków 27.11.2010 :arrow:
Było to chyba ostatnie zwiedzanie fortu, nastepne pewnie za kilka lat :-/ :arrow: TU
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
Awatar użytkownika
Łukasz
Ekspert
Posty: 2526
Rejestracja: 2009-01-02, 16:00
Lokalizacja: Kressendorf

Post autor: Łukasz »

Jenny

Post autor: Jenny »

Mi się wydawało, że w tej firmie coś nie gra. Dlatego ta ochrona była tak nadgorliwa: nie zbliżać się, nie robić zdjęć, wszędzie kamery...
Awatar użytkownika
Darula
Mistrz
Posty: 9088
Rejestracja: 2008-12-21, 17:38
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Darula »

Druga wojna o podgórski Fort św. Benedykta
Gazeta Wyborcza - Tomasz Handzlik 2010-12-21

W sądzie zakończy się zapewne spór miasta z Instytutem Sztuki o Fort św. Benedykta. Prezydent chce przekazać go Fundacji Książąt Czartoryskich. Instytut nie spieszy się jednak ze zwrotem obiektu.

Stowarzyszenie Kultury Akademickiej "Instytut Sztuki" nie jest łatwym partnerem do współpracy. Przekonał się o tym miejski wydział skarbu, który od blisko półtora roku próbuje odzyskać oddany stowarzyszeniu w użytkowanie na 25 lat Fort św. Benedykta.

Instytut Sztuki podpisał umowę z miastem w 2000 roku. Przekazanie odbyło się bez przetargu i bezpłatnie, bo stowarzyszenie zobowiązało się do wyremontowania obiektu na własny koszt. Koncepcja przebudowy (z podniesieniem o kilka kondygnacji wysokości budynku, przykryciem go szklaną kopułą i wydrążeniem podziemnego parkingu w skale) wzbudziła jednak protesty mieszkańców Podgórza, rady dzielnicy i konserwatora zabytków. Instytut musiał się z projektu wycofać, a budynek stoi nieużywany i niszczeje.

Władze miasta zwróciły się więc do prezesa stowarzyszenia o dobrowolne rozwiązanie umowy użyczenia. Pierwsze pismo wysłano w sierpniu 2009 roku, ostatnie 15 lipca 2010. Odpowiedzi do dziś nie ma.

- Prezes Jacek Wilczyński oczekuje, że miasto zwróci mu część kosztów związanych z przygotowaniem projektu i staraniami o decyzję o warunkach zabudowy. Poinformowaliśmy go, że nie ma takiej możliwości. Miasto nigdy nie deklarowało, że będzie zobowiązane do pokrywania takich kosztów - mówi Marta Witkowicz, dyrektorka wydziału skarbu.

W piśmie do urzędu miasta Wilczyński wyliczał, że na projekt przebudowy fortu stowarzyszenie wydało 1,5 mln zł, plus 830 tys. zł na jego utrzymanie i zabezpieczenie. Zaproponował więc zwrot obiektu, a wraz z nim decyzji o warunkach zabudowy i zrzeczenie się wszelkich roszczeń z tego tytułu, pod warunkiem że miasto zapłaci mu 700 tys. zł. - Propozycja nie spotkała się z akceptacją po stronie urzędu miasta, nie będziemy jej zatem ponawiać. Nie skutkuje to naszą odmową odstąpienia od umowy w sprawie fortu. Sądzę, że to nastąpi niebawem - deklaruje Wilczyński.

W wydziale skarbu twierdzą jednak, że podobne obietnice składał już podczas rozmów z przedstawicielami miasta wielokrotnie. I stracili cierpliwość, zwłaszcza że to nie pierwsza taka przygoda z tą instytucją. - Pisaliśmy kilka listów do pana prezesa, ale nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Wciąż oczekujemy, że dobrowolnie zrezygnuje z umowy użytkowania. Jeśli nie, będziemy musieli wystąpić na drogę postępowania sądowego - zapowiada dyrektor Witkowicz i dodaje, że zespół radców prawnych przygotował już pozew. - Zanim jednak wystąpimy na drogę sądową, chcemy zaczekać na rozwiązanie toczącego się już postępowania przeciw Instytutowi, który nie zgodził się na podniesienie opłat za użytkowanie fortu.

Tymczasem prezydent Krakowa Jacek Majchrowski obiecał przekazać fort Fundacji Książąt Czartoryskich. - Fundacja wyraziła ogromne zainteresowanie, a prezydent z ówczesną przewodniczącą rady miasta Małgorzatą Radwan-Balladą zadeklarowali, że podejmą działania, aby rozszerzyć bazę wystawienniczą. Nie chcieliśmy bowiem, żeby znów padły jakieś zastrzeżenia, że w Krakowie brakuje miejsca dla bezcennych zbiorów Czartoryskich - mówi Stanisław Dziedzic, dyrektor wydziału kultury.

Potwierdza to także wiceprezes fundacji Maria Osterwa-Czekaj. - To wymarzone dla nas miejsce. Ale kto miałby nim zarządzać i czy tylko my znajdziemy tam miejsce? To wszystko na razie śpiew przyszłości. Zwłaszcza że potrzeba pociągu pieniędzy, aby przygotować ten obiekt do celów wystawienniczych. Możliwe jednak byłoby w tym przypadku partnerstwo prywatno-publiczne, z uruchomieniem jakiegoś projektu unijnego - zdradza. Twierdzi też, że w Forcie św. Benedykta fundacja najchętniej umieściłaby zbiory ze słynnej kolekcji Świątyni Sybilli, która pełni rolę swoistego panteonu chwały wojennej Polaków, z ekspozycją broni oraz pamiątek po królach i wodzach Rzeczypospolitej.

Komentarz
Dotychczas stowarzyszenie Instytut Sztuki świetnie potrafiło dogadywać się z władzami miasta, bez względu na ich opcję polityczną. Przejęło Klub pod Jaszczurami i Fort św. Benedykta, dostawało spore dotacje na realizowane przez siebie festiwale: Międzynarodowy Konkurs Współczesnej Muzyki Kameralnej (kiedyś organizowany pod patronatem Krzysztofa Pendereckiego) i Studencki Festiwal Piosenki (choć impreza ta od lat dołuje, wciąż dostaje jedne z najwyższych dotacji z puli mecenatu, a zdarzyło się też, że prezydent dorzucił okrągła sumkę ekstra).

Wydaje się jednak, że tym razem - domagając się od miasta odszkodowania za własną nieudolność (przez kilka lat nie potrafił przygotować projektu, który byłby do zaakceptowania dla okolicznych mieszkańców i konserwatora zabytków) - Instytut Sztuki zwyczajnie przesadził. Sumy, które wylicza prezes Wilczyński, zostały po prostu wyrzucone w błoto, bo forsowany projekt był szkodliwy ze społecznego punktu widzenia. Nie widzę więc najmniejszego powodu, aby miasto miało je zwracać.
Ryszard Kozik
Ostatnio zmieniony 2011-05-31, 20:01 przez Darula, łącznie zmieniany 1 raz.
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
Awatar użytkownika
Darula
Mistrz
Posty: 9088
Rejestracja: 2008-12-21, 17:38
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Darula »

Miasto wygrało proces o strzelnicę
Dziennik Polski 27.01.2011 (PP)

Gmina Kraków wygrała w pierwszej instancji proces sądowy ze Spółką Bud-Center w sprawie rozwiązania umowy użytkowania wieczystego terenu zabytkowej Strzelnicy na Woli Justowskiej.
Dawna strzelnica garnizonowa, unikatowy zabytek sztuki militarnej, powstała w latach 80. XIX wieku (tutaj ćwiczyli m.in. członkowie Związku Strzeleckiego i legioniści Józefa Piłsudskiego). W 1993 r. wpisano ją do rejestru zabytków. Od ponad 120 lat teren był przeznaczony na cele rekreacyjno-sportowe. Obecnie nieruchomość należy do Skarbu Państwa.
Spółka Bud-Center, od kilku lat użytkownik wieczysty gruntu i kolejny właściciel strzelnicy, chciała zaadaptować zabytek na obiekt handlowo-usługowy i połączyć z nowym budynkiem o takiej samej funkcji. W sumie powierzchnia użytkowa miała wynosić ok. 9 tys. m kw. (takie informacje przekazała m.in. na spotkaniu w Radzie Dzielnicy Zwierzyniec w ubiegłym roku). Inwestor uzyskał pozwolenie na budowę. Jego zamierzenia były jednak niezgodne z intencją miasta i warunkami umowy.
- Umowa mówiła o rewitalizacji strzelnicy i utrzymaniu na jej terenie funkcji sportowej, rekreacyjnej i turystycznej. Oznacza to, że mógł powstać tutaj np. klub fitness, letnia kawiarenka i niewielkie sklepiki. Tymczasem inwestor chciał wprowadzić jako dominantę cel handlowo-komercyjny. Nie dotrzymał celu umowy i terminów realizacji zadania - mówi Marta Witkowicz, dyrektor Wydziału Skarbu UMK.
Do takich wniosków przychylił się Sąd Okręgowy w Krakowie. Wyrok nie jest prawomocny i spółka może odwołać się do drugiej instancji. Pokazuje on jednak, że mimo wydanego pozwolenia na budowę miasto może rozwiązać umowę o użytkowanie wieczyste, jeżeli użytkownik będzie chciał prowadzić inwestycję sprzeczną z jej warunkami. Proces w tej sprawie toczył się od maja 2009 r.
Wcześniej władze miasta prowadziły rozmowy z inwestorem dotyczące ewentualnej zmiany celu użytkowania wieczystego. W marcu 2009 r. inwestor złożył wniosek w tej sprawie. Jednym z warunków było jednak wpłacenie na rzecz Skarbu Państwa 25 procent wartości gruntu, naliczanej według nowego celu. - Spółka nie zaakceptowała wysokości opłaty za zmianę umowy użytkowania wieczystego i kwestionowała wycenę nieruchomości. Dlatego taka zmiana nie nastąpiła - mówi Marta Witkowicz.
Teraz władze miasta chcą rozwiązać umowę z inwestorem i rozpocząć poszukiwania użytkownika, który zagospodaruje teren zgodnie z jego przeznaczeniem.
- Sprawa wreszcie idzie w dobrym kierunku, biorąc pod uwagę ochronę zabytku, przyrody i dobro mieszkańców, którzy żyją w sąsiedztwie i obawiają się paraliżu komunikacyjnego - stwierdza Mikołaj Kornecki, szef Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa. Dodaje także, że takie sytuacje prowadzą do spekulowania wartością nieruchomości, bo obiekt kupiony z przeznaczeniem na cele rekreacyjne i sportowe jest tańszy niż gdyby od razu była mowa o funkcji handlowo-komercyjnej.
(PP)
paulina.polak@dziennik.krakow.pl
Ostatnio zmieniony 2011-05-31, 20:02 przez Darula, łącznie zmieniany 1 raz.
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
Shiman
Ekspert
Posty: 3332
Rejestracja: 2008-12-30, 20:05
Lokalizacja: KR

Post autor: Shiman »

A strzelnica jak i inne zabytki same się rozsypią ze starości i problem zostanie rozwiązany... :-/
Awatar użytkownika
Darula
Mistrz
Posty: 9088
Rejestracja: 2008-12-21, 17:38
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Darula »

Miasto odzyska strzelnicę na Woli Justowskiej
Dawid Hajok 2011-02-01 21:28

Po ponad dwóch latach sporów sądowych miasto ma odzyskać sześć hektarów terenu wraz z zabytkowym budynkiem XIX-wiecznej strzelnicy na Woli Justowskiej. Gmina wygrała sprawę o zwrot nieruchomości

Jednokondygnacyjny pawilon strzelnicy z centralnie usytuowaną rotundą powstał w 1887 roku. Swoje umiejętności doskonalili tam żołnierze austriaccy, członkowie Związku Strzeleckiego, a także legioniści komendanta Józefa Piłsudskiego. W okresie międzywojennym i po II wojnie strzelnica należała do krakowskiego garnizonu, potem trafiła w ręce skarbu państwa. Kiedy w latach 90. pojawiły się kłopoty z jej utrzymaniem, teren (w sumie 6 ha wpisane do rejestru zabytków) kilkukrotnie zmieniał właścicieli.

Od kilku lat wieczystym użytkownikiem gruntu wraz z budynkiem strzelnicy jest polsko-izraelska spółka Bud-Center. Jej pomysł na zainwestowanie terenu nie spodobał się jednak władzom dzielnicy. Projekt zakładał bowiem adaptację zabytku i dobudowę do niego nowego budynku, które razem stworzyć miały handlowo-usługowy kompleks o powierzchni użytkowej sięgającej aż 9 tys. m kw. Wywołało to wśród mieszkańców dzielnicy falę protestów - według nich duży obiekt handlowy nie tylko zniszczy charakter zabudowań, ale wygeneruje ruch, na który nie są przygotowane okoliczne drogi.

Choć inwestor zdołał uzyskać od miasta pozwolenie na budowę, inwestycji nie rozpoczęto. Jego zamierzenia okazały się niezgodne z intencją miasta. Gmina skierowała sprawę do sądu. Proces toczył się od maja 2009 r. Wyrok właśnie zapadł. - Strzelnica wraz z terenem ma wrócić w ręce gminy. - Jeżeli do 800 m kw. zabytku chce się dostawić dziewięć razy większy budynek handlowy, to trudno nazwać to rewitalizacją - ocenia architekt Tomasz Bobrowski, były radny miejski, świadek w sprawie sądowej, od początku związany z obroną strzelnicy.

- Warunki w umowie między gminą a inwestorem zostały jasno określone. Mowa tam o rewitalizacji strzelnicy i utrzymaniu na jej terenie funkcji sportowo-rekreacyjnej oraz turystycznej. A to oznacza, że mogłyby tam powstać np. klub fitness, kawiarenka i drobne sklepiki. Tymczasem inwestor chciał przeznaczyć większą część powierzchni pod funkcje handlowo-komercyjne. Nie dotrzymał warunków umowy i terminów realizacji zadania - tłumaczy Marta Witkowicz, dyrektor Wydziału Skarbu UMK.

Do zarzutów gminy skierowanych przeciwko inwestorowi przychylił się Sąd Okręgowy w Krakowie, nakazując zwrot nieruchomości miastu. Wyrok nie jest w prawomocny, co oznacza, że spółka może odwołać się do niego do sądu wyższej instancji. A inwestor nie zamierza zasypiać gruszek w popiele.

- Tym razem miasto wygrało, ale na pewno będziemy się odwoływać. Przygotowanie tej inwestycji kosztowało nas zbyt wiele czasu i pracy - mówi Leszek Gurba z firmy Bud-Center.

Bobrowski jest już spokojny. - Bogu dzięki, mija zagrożenie budowy centrum handlowego na Woli Justowskiej, a otwiera się szansa na rzeczywistą rewitalizację strzelnicy - stwierdza z ulgą.

Choć wyrok nie kończy sporu z użytkownikiem terenu, to pokazuje, że mimo wydanego przez miasto pozwolenia na budowę można rozwiązać umowę z inwestorem, jeśli tylko jego zamiary nie są zgodne z umową. Gmina zamierza teraz rozpocząć poszukiwania nowego użytkownika, który zagospodaruje teren zgodnie z jego przeznaczeniem.
Ostatnio zmieniony 2012-03-14, 13:14 przez Darula, łącznie zmieniany 1 raz.
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
Awatar użytkownika
Darula
Mistrz
Posty: 9088
Rejestracja: 2008-12-21, 17:38
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Darula »

I jeszcze to co Maroda znalazł przeniosłem do tego tematu. Swoja drogą własciciel na swoim jest panem.... ale :-/ .... co mu beda radni nos w palenisko wsadzać :-? Ogólnie kpina. Moim zdaniem na Benedykcie jeszcze Instytut zarobi sporą kase :idea:


Instytut Sztuki wyrzuca z fortu św. Benedykta Anna Agaciak 2011-02-02

Niespodziewany przebieg miała wizja lokalna w forcie św. Benedykta na wzgórzu Lasoty. Konserwatorzy zabytków chcieli ocenić straty wyrządzone tu przez bezdomnych. Tymczasem przedstawiciele Instytutu Sztuki, od 11 lat zarządzający obiektem, kategorycznie wyprosili przybyłych na miejsce reporterów naszej gazety i przedstawicieli Stowarzyszenia Podgorze.pl. - Usiłowali się pozbyć także radnych dzielnicy XIII Podgórze - mówi Zygmunt Włodarczyk, przewodniczący Rady Dzielnicy.

Bolesław Markiewicz, radny dzielnicy ostro zaprotestował. - To lekceważenie władzy lokalnej. Fort to mienie gminy i najemca nie ma prawa dyktować, kto ma być w komisji - denerwował się radny.

Koniec końców, radni uczestniczyli w spotkaniu. Wizja była efektem m.in. licznych interwencji Stowarzyszenia Podgorze.pl u wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Od początku listopada do wczoraj obiekt nie był w żaden sposób zabezpieczony - opowiada Paweł Kubisztal z Podgorza.pl. - Wchodził tam każdy, kto chciał. Noclegownię urządzili tu sobie bezdomni. W końcu w forcie wybuchł pożar - dodaje.

Nasi reporterzy pojawili się w forcie przed południem. Zauważyli poprzerywane w wielu miejscach ogrodzenie, sterty śmieci. Wyczuli zapach spalenizny i musieli uważać na sypiący się z murów gruz. Bez problemu dostali się do środka. Znaleźli legowiska bezdomnych. Porozwieszane kurtki, kanapa czy wydzielone miejsca na ogniska - świadczyły, że wczorajszej nocy także ktoś tu przebywał.

W tym czasie pojawili się gospodarze i kategorycznie nakazali dziennikarzom opuścić teren. Prezes Wilczyński nie chciał z nami rozmawiać.

- Ekipa Instytutu Sztuki usiłowała wszystko naprawić przed komisją - mówi Kubisztal. - My im przeszkadzaliśmy. Straszyli więc wezwaniem ochrony.

W czwartek stan zabytku ocenią urzędnicy Urzędu Miasta Krakowa. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że ciągle toczy się spór Instytutu Sztuki z Miastem o zwrot zabytku. Instytut uważa, że przez 11 lat poniósł koszty, m.in. na zabezpieczanie terenu i jego utrzymanie. Instytut oczekuje 700 tys. zł i wtedy zabytek zwróci.

Filip Szatanik z biura prasowego UMK mówi, że negocjacje trwają. Jeśli okaże się, że obiekt niszczeje, Instytut zostanie zobowiązany do usunięcia szkód i ochrony fortu. Dzisiaj dowiemy się też, jaka jest ocena konserwatorów zabytków.
Ostatnio zmieniony 2012-03-14, 13:14 przez Darula, łącznie zmieniany 1 raz.
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
Awatar użytkownika
Darula
Mistrz
Posty: 9088
Rejestracja: 2008-12-21, 17:38
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Darula »

http://www.tvp.pl/krakow/aktualnosci/ro ... ie/3901023

Posłuchajcie co mówi reprezentantka konserwatora zabytków na końcu materiału. Zabytki nie sa ważne, ważniejszy jest wilk syty i owca cała :mrgreen:
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
Awatar użytkownika
marooda
Starszy redaktor
Posty: 1333
Rejestracja: 2008-12-26, 21:04
Lokalizacja: Kraków

Post autor: marooda »

Za dużo znajomych w tym "materiale"................ No comments ;-)
miro37
Nowy
Posty: 30
Rejestracja: 2009-11-23, 03:57
Lokalizacja: Kraków

Post autor: miro37 »

Oglądałem masakra
Jenny

Post autor: Jenny »

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o... Przypuszczam, że w ten sposób jest to "załatwiane". Za parę lat stanie tam jakaś "Rezydencja Tonie", "Parkowa Enklawa", "Apartamenty pod Fortem" albo inne g... Jednym słowem - druga Łysa Góra. Przykre...
Awatar użytkownika
Darula
Mistrz
Posty: 9088
Rejestracja: 2008-12-21, 17:38
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Darula »

Jeszcze tam trzeba upchać obwodnice :idea:
Człowiek zniesie wszystko prócz jajka.
.............................................................
www.rawelin.org
www.facebook.com/dariusz.krzysztalowski/
krakał
Redaktor
Posty: 652
Rejestracja: 2009-03-18, 10:39
Lokalizacja: Kraków

Post autor: krakał »

Darula, wilk syty i owca cała - pani Rojkowska jest podwładną pana Zbiegienia, a pan Zbiegień zaopiniował wuzetki pozytywnie. Teraz rozumiesz?
TANI KALENDARZOWY KICZ FOTOGRAFICZNY
ODPOWIEDZ