Wróciliśmy wczoraj wieczorem, ale jak widzę pierwszy chwale się tym faktem.
Wyjazd w 100% bardzo udany, zwiedziliśmy dziesiątki schronów, przeszliśmy dziesiątki kilometrów, przejechaliśmy setki kilometrów. Pogoda była przez cały czas super - temperatura na poziomie 30 stopni + pełne słońce bez grama chmur. W lesie duchota, na zaoranych polach skwar.
Pierwszy dzień - 11 schronów - 18 kilometrów z pełnym dobytkiem na plecach.
Drugi dzień - 8 schronów - 12 kilometrów z lekkimi plecakami ( w rzeczywistości odczucia były inne - zmęczenie poprzednim dniem)
Trzeci dzień - 9 schronów - 12 kilometrów z całym dobytkiem do agroturystyki w Lubyczy Królewskiej. Na miejscu cudowny prysznic i zasłużony odpoczynek. Szorty i kapciochy, świeża pościel i zimne piwko
Czwarty dzień - w drodze do domu - niemiecki schron Regelbau 514 w Wierzbnej, tunel/schron kolejowy w Strzyżowie (zamknięty

), schron kolejowy + schrony obronne w Stępinie - Cieszynie.
Dziękuję za super spędzony czas Tomkowi i Łukaszowi. Takich wytrwałych i wyrozumiałych towarzyszy wędrówki życzę wszystkim
Kilka zdjęć z wyprawy...