Cart

wtorek, 27 listopad 2007

Dzień Otwartych Drzwi Muzeów Krakowskich 2007 „LS-Deckungsgraben No. 7“

Dzień Otwartych Drzwi Muzeów Krakowskich to szansa obejrzenia niesamowitych eksponatów zupełnie za friko. Krakowianie i turyści skorzystali z okazji skwapliwie i mimo fatalnej pogody tłumnie odwiedzali krakowskie muzea. 25 listopada w ramach Dnia Otwartych Drzwi Muzeów Krakowskich udostępniono do zwiedzania przy współpracy z Muzeum Historycznym Miasta Krakowa Oddział Pomorska jeden z trzech wyremontowanych przez MSMH Rawelin schronów przeciwlotniczych. Dorośli przychodzili razem z dziećmi, aby w ponurych, podziemnych korytarzach podziwiać wystawę prezentującą historię placu Inwalidów i rolę, jaką odgrywało to miejsce w czasie wojny. W tym dniu od godziny 10-16 schron zwiedziło ponad 200 osób.


(INTERIA.PL 26.11.2007r.)

 

Interia: Tajemnice podziemnego Krakowa. - Pamiętam z dzieciństwa, że zjeżdżałem na sankach z tej dziwnej "górki" i... nagle coś się zapadło - wspominał jeden ze zwiedzających schron w parku Krakowskim. W Krakowie ponad dwieście osób zwiedziło w niedzielę niemiecki schron przeciwlotniczy z 1944 roku. Taką atrakcję, nie po raz pierwszy, w ramach Dnia Otwartych Drzwi Krakowskich Muzeów zorganizowało Stowarzyszenie "Rawelin". Rok wcześniej można było wejść do wnętrza schronu przy ulicy Królewskiej, w samym sercu dawnej niemieckiej dzielnicy Krakowa. Rekordowa ilość osób - ponad 5 tysiące odwiedziła natomiast dwa udostępnione obiekty - w parku Krakowskim i przy pl. Inwalidów podczas ostatniej Nocy Muzeów. Teraz frekwencja była mniejsza, ponieważ zimowa pogoda nie zachęcała do zwiedzania, ale zachwyt i zaskoczenie - takie same, jak poprzednio. - Chociaż mieszkam w tej okolicy od urodzenia, nie miałam pojęcia o schronach - nie kryła starsza kobieta, po przejściu dwóch betonowych korytarzy i obejrzeniu wystawy "Plac Inwalidów - historia miejsca" - świadectwa tragicznej przeszłości. Obiekt doskonale za to znał jej syn. - Jako dziecko wchodziliśmy do różnych "dziur" i tak tu trafiliśmy - wspominał trzydziestokilkulatek. Niektórzy zwiedzający spodziewali się wewnątrz dużych pomieszczeń, przystosowanych do długiego zamieszkiwania. Tymczasem schron służył jedynie jako tymczasowe schronienie dla ludności, która znalazła się w jego pobliżu podczas nalotu. W trakcie pokonywania podziemnej trasy wiele osób pytało o to, czy schron jest na co dzień udostępniony turystom. Chociaż są takie plany, na razie można do niego wejść po wcześniejszym uzgodnieniu terminu ze Stowarzyszeniem "Rawelin". - Ważne, aby schrony trafiły do rejestru zabytków, wówczas będą podlegać prawnej ochronie - podkreślają władze Stowarzyszenia.

Podobne obiekty są turystyczną atrakcją w wielu polskich miastach: Rzeszów ma swoją trasę turystyczną po miejskich piwnicach, Szczecin - trasę po schronach z okresu II wojny światowej i zimnej wojny... Bez statusu zabytku, schrony mogłyby nie wytrzymać z nowymi - kilka miesięcy temu, z powodu planów budowy podziemnych parkingów, groziło im wyburzenie. Teraz, gdy z planów zrezygnowano, znowu jest szansa na to, by stały się w Krakowie turystycznym przebojem, tym bardziej, że pozwala na to ich dobry stan techniczny. Czy z tej szansy skorzysta miasto? Czas pokaże...

wtorek, 27 listopad 2007