Cart

sobota, 21 marzec 2009

Wydobycie kopuły pancernej na forcie 44 Tonie Twierdzy Kraków.

Podczas II wojny, Niemcy wysadzili część kopuł pancernych Fortu 44 Tonie. Jedna z nich, pochodząca z tradytora artyleryjskiego koszar szyjowych, nie została wywieziona, ale zakopano ją na zapolu fortu. Jej zadaniem była osłona stanowiska kierowania ogniem dział tradytora. Po ponad 60 latach, 21 marca 2009 roku ekipa „Rawelinu”, uzbrojona w łopaty i saperki, w bardziej zimowej, niż wiosennej aurze, zabrała się za jej odkopywanie. Prace były prowadzone za zgodą Janusza Leśniewicza z Fundacji Aktywnej Ochrony Zabytków Techniki i Dziedzictwa Kulturowego "Janus", pod której opieką znajduje się Fort Tonie. Szef „Janusa” kibicował zresztą całej akcji i uwieczniał jej poszczególne etapy na zdjęciach. Pozwolenia na wydobycie kopuły udzielił też Wojewódzki Konserwator Zabytków Jan Janczykowski.

Ponieważ kopuła była odwrócona, przypominała „misę” wypełnioną ziemią, w której mogły się zachować pierwszo i drugowojenne przedmioty. Tym razem nie było jednak sensacyjnych odkryć. W pagórku, w którym leżała kopuła i w jej wnętrzu znajdowały się jedynie zwoje kolczastego drutu, elementy zamka najprawdopodobniej karabinu mauser, stare puszki, otwieracze do konserw, butelki i przeróżne metalowe „szpeje”, które niestety nie przedstawiają większej wartości. Najcenniejszym znaleziskiem był ozdobny uchwyt do fortecznej lampy. Do tego nie można było kopać zbyt głęboko, ponieważ niemal dokładnie pod pagórkiem znajduje się... szambo. Na szczęście w czasie prac ziemnych udało się uniknąć „ekologicznej katastrofy” i kopuła została odkopana niemal w całości. Kiedy z wnętrza kopuły usunięto resztki ziemi i błota, można było wejść do środka i poszukać sygnatury. Drapanie pancerza drucianą szczotką nie przyniosło niestety odpowiedzi na pytanie, jaki numer posiada kopuła, na pocieszenie można było ją zmierzyć. Wymiary wewnętrzne kopuły to ok. 160 cm x 110cm i 100 cm wysokości. Reprezentuje zbliżony do stojącej na wale innej z wysadzonych kopuł pancernych typ, lecz o nieco mniejszych rozmiarach. Od czoła posiada jeden rozglifiony otwór obserwacyjny i trzy mniejsze szczeliny obserwacyjne - dwie na bokach i jedna na tylnej ścianie.

To dopiero początek prac „Rawelinu” w Forcie Tonie. Kopuła wymaga jeszcze gruntownego oczyszczenia. Być może dopiero wtedy uda się odnaleźć i odsłonić sygnaturę. Przeniesienie kilkutonowego ciężaru na miejsce ekspozycji w ramach planowanego w Forcie Tonie Muzeum Twierdzy Kraków będzie wymagało użycia ciężkiego sprzętu.

sobota, 21 marzec 2009