Co różni te dwa forty widać na pierwszy rzut oka, ale co je łączy?

 
 
Fort 49 1/2a „Mogiła” i fort nr 41a "Mydlniki" praktycznie bliźniacze obiekty położone na przeciwległych krańcach Krakowa. Pierwszy miał więcej szczęścia, w wyniku darowizny celowej Wojewody stał się własnością Gminy Miejskiej Kraków i w latach 2010-18 przeszedł wykonany przez ZBK poważny remont: uporządkowano zieleń, wykonano remont stropodachu wraz z nasypem oraz remont elewacji. Drugi jest dalej własnością Skarbu Państwa (zarządzany przez GMK) i niezabezpieczony dogorywa wśród nieużytków zachodnich Bronowic.
 
Dla fortu Mogiła poszukiwany był dzierżawca w 2019 roku i ostatecznie w trzecim przetargu pojawiło się zainteresowane stowarzyszenie, tak więc zapewne wydzierżawiło go po stawce wywoławczej + jedno przebicie. Wymagania dla nowego dzierżawcy w sumie niewielkie, bo remont mocno zaawansowany i z tego co pamiętamy to był chyba tylko warunek zabezpieczenia wybieżni na wał, no i pozostaje remont wnętrza.
 
Dla fortu Mydlniki poszukiwany jest obecnie dzierżawca. 14 maja odbył się drugi przetarg na jego dzierżawę (wyników nie znamy). Wymagania znacznie większe: rozpoznanie, oczyszczenie i zabezpieczenie budowli i bieżące zabezpieczanie dostępu do wnętrza obiektów kubaturowych, wstępnego udrożnienie i wyprowadzenie ponad poziom gruntu przewodów wentylacyjnych (zabezpieczenie stropodachu przed zamakaniem), wykonania inwentaryzacji zieleni wraz z gospodarką zielenią i projektem rewitalizacji zieleni z głównym naciskiem na utrzymanie historycznych nasadzeń, wykonania inwentaryzacji architektonicznej form ziemnych i obiektów kubaturowych wraz z opartym na tej podstawie studium historycznym ze szczegółowymi wnioskami konserwatorskimi, wykonanie docelowego projektu adaptacji i częściowej rekonstrukcji Fortu (w szczególności przywrócenia pierwotnej formy elewacji bloku koszarowego), udostępnianie Fortu do zwiedzania w sposób wskazany w punkcie 3 lit. a i to wszystko przez pierwsze trzy lata, no a potem remont stropodachu, elewacji, rekonstrukcja okiennic i bramy, remont wnętrza itd.
 
No i wróćmy do pytania tytułowego co je łączy? Jeśli na dzierżawę fortu Mydlniki znalazłaby się chętna organizacja pozarządowa, to za tą trwałą ruinę, w którą przez lata trzeba sporo inwestować, a praktycznie nie da się jej użytkować płaciłaby praktycznie IDENTYCZNY CZYNSZ DZIERŻAWNY jak dzierżawca, zamkniętego, w znacznym stopniu wyremontowanego fortu Mogiła. Drobne różnice w wysokości czynszu spowodowane będą wielkością działek, bo w przypadku Mydlnik, część działki fortecznej jest w zarządzie ZZM i nie podlega dzierżawie w tej umowie. Jak myślicie jaki mógł być wynik przetargu na dzierżawę Mydlnik?